We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Podnoszenie czar​ó​w

by LICHO

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    Purchasable with gift card

      €7 EUR  or more

     

  • T-Shirt/Apparel + Digital Album

    Gildan Premium Cotton grey t-shirt
    Great quality material and a nice work of Polish artist - Ataman Tolovy

    S, M, L, XL

    Includes unlimited streaming of Podnoszenie czarów via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 3 days
    Purchasable with gift card

      €14 EUR

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    regular edition of Podnoszenie czarów album

    Includes unlimited streaming of Podnoszenie czarów via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 3 days
    Purchasable with gift card

      €9 EUR or more 

     

  • LIMITED CD
    Compact Disc (CD) + Digital Album

    Limited edition to 100 pieces, includes slipcased CD and sticker

    Includes unlimited streaming of Podnoszenie czarów via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

    Sold Out

1.
Zachodzi 01:56
2.
Zadarte 05:00
szerzej nogi bo kosmos nie wejdzie otwórz oczy niech chaos w nie wejdzie wiedźma na niebie obok diabła i ciebie podnosi sztangi martwy ciąg od gwiazd do podłogi rogi szerzej nogi bo kosmos nie wejdzie otwórz oczy niech chaos w nie wejdzie las czy pole wszyscy w kole tańczą wokół słupa chochołów trupa wydarte korzenie w płomienie z płomieni promienie jestem księżycem jestem słońce
3.
Z wycia 06:02
na wylot nad nad wylatuj światłem światłem szepnij światu o dole grzebanym kopytami w którym kości i sierść na wylot pójdź z nami nieś rydel i łopatę na wylot idź z nami znieś życie i stratę w dół w którym śmierć rozdarła od zadu do gardła sypią się śmieci złotą słotą zamieci na wylot nad nad wylatuj światłem światłem szepnij światu o dole grzebanym snami w których wycie i chrzęst o dole grzebanym snami w których wycie i deszcz o dole zasypanym czarami
4.
Sianie 05:10
tam drogi są z wody i piachu dni z szelestu i strachu tam gdzie rosną dzikie psy świat się kurczy podrapany język ikon mary ciemne chlewne ściany i on z nami patrzymy sny ogromne przechodzą i on z nami w progu widzi i chwieje z nami śród nich szuka i tańczy w nas i w nich ostre sieje
5.
Niech tnie 06:09
6.
Drang! 05:53
7.
Wschodzi 01:14
8.
- 04:37
Po rosie nie zostają plamy. Leć głosie nad drogą siedemdziesiąt dziewięć, kilometrów prawie trzysta. Po rosie sucho, leć głosie po gardle do muszych oczu na kable. Tak się zaczyna. Nie śpiewem, a niesieniem. Niesie się czary jak metry zboża, pod ramieniem, na ramieniu, jak kto silny to w myśleniu. Do młyna, na wiatrak lub koło wodne. Pogodne mają miny młynarze z ogonami, krowimi iglicami i fartuchami w kolorze siarki. Więcej ingrediencji dorzucić musowo, inaczej wyrośnie zakalec, zaskroniec, obmierzły zaprzaniec. Później coś zrobić z nim będzie trzeba. Zjeść, wypluć, zostawić nieładnie. Zwłaszcza bliskich. Gorzko, gorzko z nami być. Pić. Po rosie chce się bardzo. Wszystkiego się chce, a nic nie można ponad to, co da się innym. Nieprawdziwe symetrie, symbole. W stodole tylko siano – po prawicy, słoma – po lewicy. Szczur – na kalenicy – sra na szczęście. Nad księżą oborą czarne słońce. Pomarszczone jak kartofel, burak, albo zgniła trawa, co wrasta skąd wyrosła. Tylko tak sięga się korzeni. Oblepione gliną spalić trudno, dławią ogniska. Młodzi palą z dala od naszych domów. Patrzeć na dymy naszą jest rozrywką. Podniesione czary ulatują, noszą się wygodnie, przenoszą z wiatrem roznoszą dumny jęk naszymi ustami. Wstawajcie psubraty to czas sprzed stu laty. Legacze nad studniami wilki wabią, co ogonami do nich idą, pyskami mierząc w las. Wokół wydmy w kłębie przerżniętej jak kość, co na szczycie. U podstawy duchy wiezie pociąg. Wokół lokomotywy zielone iskry. Do pieców, na prąd. Do szczętu. Spadają z kominów popioły dla tych, co pod nikim kopią. Grzebiąc za chwastami, za pieśniami, snami. Za cembrowinami grobów pełnych wody. Stu dni. Tyle potrzeba, by zmarli zapomnieli o życiu i ucichli. Tak się kończy. Nie śpiewem, a milczeniem.

about

CD released by Malignant Voices

malignantvoices.com

credits

released June 21, 2017

szturpak / dominik / artur / patyr / grzesiek

license

all rights reserved

tags

about

LICHO Sanok, Poland

Licho pozostaje w otwartym związku z blackmetalową przeszłością. W
stabilizującym go rozchwianiu rozgląda się na boki i cytuje Jarosława Marka Rymkiewicza.

contact / help

Contact LICHO

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like LICHO, you may also like: